Jako leniwe stworzenie zwykle lecę zestawami - to wymaga mniej myślenia nad tym co by tu teraz zmontować, bo wymyśla się jedno, a robi się trzy. Ten zaczął się od bransoletki:
Za nią poszły kolczyki, bo nie były specjalnie pracochłonne.
A na koniec poleciał naszyjnik, który wbrew pozorom pracochłonny był. Ale za to wyszedł całkiem przyzwoicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz