środa, 23 listopada 2011

(prawie) Scarlett




Jest w "Przeminęło z wiatrem" (uwielbiam "Przeminęło z wiatrem", niewiele książek mi się tak czytało) taka scena, w której Scarlett idzie wyrywać Rhetta, który siedzi w więzieniu. Scarlett, jak to Scarlett, nie robi tego z potrzeby serca, a w interesach, toteż, wbrew niesprzyjającym okolicznościom, przygotowuje się odpowiednio. Wśród tych przygotowań pojawiają się również kolczyki - wiszące i skrzące się, wydaje mi się, że również dość zielone. Znajdę jutro cytat to pewnie sprawdzę. W każdym razie Scarlett dochodzi do wniosku, że musi często potrząsać głową kiedy będzie rozmawiała z Rhettem, bo to wygląda rewelacyjnie, a ja doszłam czytając to do wniosku, że mogłabym takie zrobić.
I zrobiłam. Nie zobaczycie ich zdjęcia, bowiem powędrowały do mojej przyjaciółki (która wygląda jak Scarlett) kiedy tylko powstały, toteż nie zdążyłam go zrobić, ale możecie zobaczyć zdjęcie innych, również inspirowanych tym fragmentem. Prawdopodobnie większość zielonych kolczyków, które zrobię w życiu będzie miało korzenie właśnie w tym fragmencie "Przeminęło z wiatrem" - nie mogę powiedzieć, żeby mi to przeszkadzało.


1 komentarz:

  1. Urocze, sama kiedyś kupiłam malutkie kamyczki takie kryształki zielone na allegro chyba i zrobiłam ale takie tyci tyci kolczyczki:) Twoje są zdecydowanie bardziej efektowne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń