niedziela, 24 lutego 2013

Alasdair





Próbowałam kupić drut. Posrebrzany, średnica 1mm, jest mi niezbędnie potrzebny do jednego zamówienia. Byłam pewna, że to nie będzie problem, bo w promieniu dwudziestu metrów od mieszkania mam dwa (!) sklepy z akcesoriami do biżuterii.
Haha. Po co komu drut w sklepie z akcesoriami do biżuterii. Przecież każdy wie, że robienie biżuterii to nawlekanie koralików na szpilki i doczepianie do tego bigli. Albo lepiej, nawlekanie gotowych zawieszek na rzemyki. Handmade jak się patrzy.
Hm, tak. W każdym razie, z pierwszego sklepu mogłam wyjść po trzech sekundach, bo widziałam, że nie ma ani kawałka drutu, ALE KORALIKI. I kamienie, kamienie zwłaszcza. Stałam tam chyba dwadzieścia minut, aż w końcu kupiłam za zawrotną kwotę jednej złotówki i dziewięćdziesięciu groszy, to zielone cudo. Sklep mówił, że to jaspis, wydaje mi się, że gdyby tak było, to kwota byłaby bardziej zawrotna, ale. Kupiłam i poszłam szukać dalej, rozmyślając przy tym co by tu z tym skarbem zrobić.


Chciałam go oprawić - rzadko to robię, a efekty są ładne - najlepiej tak, żeby ze wszystkich stron prezentował się godnie. Po pierwszej nieudanej próbie znajoma podrzuciła mi utwór, (znaczy, podrzuciła go bez związku z biżuterią, po prostu wstrzeliła się w moment) który sprawił, że kompletnie zmieniłam koncepcję, poszukałam węzłów celtyckich w sieci, wybrałam najprostszy i najpopularniejszy, no i zrobiłam.
Czego by nie mówić o moich ostatnich wyrobach, na pewno nie są filigranowe.


Mam wobec niego mieszane uczucia, szczerze rzekłszy i nie wiem czy długo pożyje (więc jeśli ktoś się w nim zakochał to niech się pospieszy z informowaniem), bo zdaje mi się, że ten kamyk zasługuje na coś lepszego. Tym niemniej robiłam go prawie cztery godziny (splecenie tej "liny" było dosyć czasochłonne), bawiłam się przy tym zresztą nieźle, bo plotłam na stojąco, więc mogłam sobie poskakać do celtyckiej muzyki (acz nieprzesadnie, bo słuchawki) i po kolejnych czterech uznałam, że jest na tyle znośny, że mogę go wrzucić na bloga.

Drutu nadal nie dostałam, jutro idę sprawdzić jeszcze jeden (ósmy) sklep, więc jeżeli któraś z Was wie, gdzie w Kraowie dostać posrebrzaną milimetrówkę, to niechaj mi napisze ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz