Robiłam toto dosyć długo - bo z doskoku. Najpierw zrobiłam to, co widzicie po lewej stronie wisiorka (no, jego część w każdym razie, niby niebrzydkie, ale nie to. Tak z miesiąc temu to było. Potem usiadłam przy biurku żeby Pracować, a na biurku, wiadomo, druty, toteż stwierdziłam, że może zrobię drugą połowę. Też nie była tym, o co chodziło, i musiałam się nakombinować, żeby w końcu uzyskać jakiś sensowny efekt. W końcu jednak powstał Dreamer, nazwany od piosenki, której dziś słuchałam, a której tytuł brzmi "I Could Have Been a Dreamer". Dość ekscentryczna rzecz, jak tak na niego patrzę, dość duży jest zresztą, ale strasznie mi się podoba.
I could have been a dreamer
I could have been a shooting star
I could have been a dreamer
'Cause dreams are what we are
(czymże byłaby błyskotka bez cytatu)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz